- Kategorie:
- Bałtyk 2007.11
- Estonia-Łotwa-Litwa 2011.10
- Friel.8
- GPS.30
- Kraków po mieście.223
- Kraków Rekreacja.53
- Mazury 2008.14
- Słowacja 2009.4
- Starty.8
- Warszawa po mieście.12
- Warszawa rekreacja.8
- Z Foto.109
- Z Zembrzyc.147
Kraków-Zembrzyce pasmem Babicy (727mnpm)
Poniedziałek, 2 kwietnia 2007 | dodano: 02.04.2007Kategoria Kraków po mieście, Z Foto
Kraków-Zembrzyce pasmem Babicy (727mnpm)
Trasa jak dotąd najlepsza. Początek co prawda wybitnie asfaltowy. Zdarzył się nawet odcinek po 6 pasmowej alei Powstańców Śląskich ale jakoś to przeżyłem. Po 10 kilometrach wyjechałem definitywnie z Krakowa Swoszowic w Stronę Myślenic. Próbowałem jechać niebieskim szlakiem (asfalt) ale ciągle mi uciekał, a potem sam się znajdował. Bardzo dziwnie jest poprowadzony- chyba nie jest potrzebny skoro mimo wszystko dojechałem do Myślenic.
Trzeba przyznać że Rynek Myślenicki jest wyjątkowy. Cisza, stragany z miodem i sami spacerowicze. Ani słychu samochodów.
W Myślenicach chciałem wjechać na czerwony szlak. Pomimo posiadania najnowszej mapy Compasu stwierdziłem, że w rzeczywistości przebiega zupełnie inaczej. Jakoś udało mi się wyjechać z miasta i zaczęła się jedna z najlepszych tras w Beskidzie Makowskim.
Aż do Zembrzyc to 32 kilometry leśnej drogi która to wspina się to opada. Aż do Babicy miałem wrażenie że raczej się wspina. Po kolei: Plebańska Góra (520m), Sułarzowa(617m), Trzebuńska Góra(625m), Babica (724m) i Bieńkowska Góra (676m). Tym kończy się pasmo Babicy. Musiałem jeszcze wjechać na Chełm (603m) Ale o tym za chwilę.
Gdzieś w okolicy rezerwatu Gościba skończyła mi się woda (Nieodwołalna decyja- kupić plecak z Bukłakiem) Bez żadnego prowiantu wjechałem na Babicę i tam musiałem powziąć drugą nieodwołalną decyzję- Trzeba wymienić starego Suntoura na coś co będzie można nazwać Amortyzatorem nie Atrapą. Zjazd trudny, miejscami bardzo trudny, ale zawsze da się przejechać. Gdyby tylko nie ten suntour:/
W Palczy niespodzianka. Zjechałem zaraz koło sklepu, nawet mogłem rower schować. Uzupełniłem zapasy i z nowymi siłami wyprowadziłem rower nad wioskę. (Niestety nie miałem już sił pedałować pod taką stromiznę. Gdy złapałem wysokość poszło już głdadko. Na Chełmie Wschodnim dojadłem co kupiłem i ruszyłem na Chełm. To ostatnie wzniesienie trasy i początek mega zjazdu. Z małą przerwą to około 4 kilometry. Najpierw ciasna ścieżka potem leśna droga. W marcówce prosty asfalt i aż do Zembrzyc znów terenowa droga. Max w lesie 46km/h max asfalt 54,5km/h
Już bez obrotu pedałami dojechałem do Zembrzyc. 72,83km z czego 32,82 czysty teren. Ahh.
(Zaraz będą zdjęcia)
Link do albumu: Album
Rower:
Dane wycieczki:
72.80 km (32.80 km teren), czas: 05:00 h, avg:14.56 km/h, przewyższenia: m,
prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:
K o m e n t a r z e
witam! aż musiałem dzis na rower wskoczyc, jak zobaczyłem przebieg tej wyprawy, ma w sobie ducha! za dwa tygodnie wybieram sie na ten szlak, tą samą trasą, czuje że warto!
pablo(lesny) - 21:54 środa, 11 kwietnia 2007 | linkuj
świetna wycieczka w super terenach, ja mam niestety na takie górki baaardzo daleko.
tomalos - 21:29 poniedziałek, 2 kwietnia 2007 | linkuj
Komentuj
Trasa jak dotąd najlepsza. Początek co prawda wybitnie asfaltowy. Zdarzył się nawet odcinek po 6 pasmowej alei Powstańców Śląskich ale jakoś to przeżyłem. Po 10 kilometrach wyjechałem definitywnie z Krakowa Swoszowic w Stronę Myślenic. Próbowałem jechać niebieskim szlakiem (asfalt) ale ciągle mi uciekał, a potem sam się znajdował. Bardzo dziwnie jest poprowadzony- chyba nie jest potrzebny skoro mimo wszystko dojechałem do Myślenic.
Trzeba przyznać że Rynek Myślenicki jest wyjątkowy. Cisza, stragany z miodem i sami spacerowicze. Ani słychu samochodów.
W Myślenicach chciałem wjechać na czerwony szlak. Pomimo posiadania najnowszej mapy Compasu stwierdziłem, że w rzeczywistości przebiega zupełnie inaczej. Jakoś udało mi się wyjechać z miasta i zaczęła się jedna z najlepszych tras w Beskidzie Makowskim.
Aż do Zembrzyc to 32 kilometry leśnej drogi która to wspina się to opada. Aż do Babicy miałem wrażenie że raczej się wspina. Po kolei: Plebańska Góra (520m), Sułarzowa(617m), Trzebuńska Góra(625m), Babica (724m) i Bieńkowska Góra (676m). Tym kończy się pasmo Babicy. Musiałem jeszcze wjechać na Chełm (603m) Ale o tym za chwilę.
Gdzieś w okolicy rezerwatu Gościba skończyła mi się woda (Nieodwołalna decyja- kupić plecak z Bukłakiem) Bez żadnego prowiantu wjechałem na Babicę i tam musiałem powziąć drugą nieodwołalną decyzję- Trzeba wymienić starego Suntoura na coś co będzie można nazwać Amortyzatorem nie Atrapą. Zjazd trudny, miejscami bardzo trudny, ale zawsze da się przejechać. Gdyby tylko nie ten suntour:/
W Palczy niespodzianka. Zjechałem zaraz koło sklepu, nawet mogłem rower schować. Uzupełniłem zapasy i z nowymi siłami wyprowadziłem rower nad wioskę. (Niestety nie miałem już sił pedałować pod taką stromiznę. Gdy złapałem wysokość poszło już głdadko. Na Chełmie Wschodnim dojadłem co kupiłem i ruszyłem na Chełm. To ostatnie wzniesienie trasy i początek mega zjazdu. Z małą przerwą to około 4 kilometry. Najpierw ciasna ścieżka potem leśna droga. W marcówce prosty asfalt i aż do Zembrzyc znów terenowa droga. Max w lesie 46km/h max asfalt 54,5km/h
Już bez obrotu pedałami dojechałem do Zembrzyc. 72,83km z czego 32,82 czysty teren. Ahh.




(Zaraz będą zdjęcia)
Link do albumu: Album
Rower:
Dane wycieczki:
72.80 km (32.80 km teren), czas: 05:00 h, avg:14.56 km/h, przewyższenia: m,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: