bardakonblog rowerowy

avatar bardakon
Zembrzyce

Informacje



2015:
button stats bikestats.pl 2014:
button stats bikestats.pl 2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Meridka 13306 km
Authon Solution SX 2279 km
Veturilo Wawa 51 km
Kona Hoss DeLux (Freccia) 2072 km


Szukaj

Linki

Biskupia kopa

Niedziela, 14 sierpnia 2011 | dodano: 14.08.2011Kategoria GPS, Z Foto
Wyjazd wart odnotowania z wielu powodów, zaczynając od liczby ludzi przez cel skończywszy na wypadkach. Z 5 osób dwie miały rowery typu makro 300zl. Błotniki, sztywne widelce, opony i ramy które razem składaly się na 18kg rowerowej wagi każdy. Leszek natomiast miał Vipera Nitro, którego dopiero co zaczął wyczuwać i zdążył go "ochrzcić" podczas tej wyprawy aż za dobrze.
Zaczęło się spokojnie laskiem koło kamieniołomu w Prudniku, do którego zresztą zajrzeliśmy (dziura robi wrażenie!) po 2 km przejechaliśmy na czeską część i zaczął się asfalcik z porządnym zjazdem. Ja 70km/h i nikt mi nie ustępował z prędkością! niestety na końcu byl ostry zakręt, w który się ledwo zmieściłem, niestety Leszek nie... poszedł w krzaki z pełną prędkością wywijając orły w powietrzu niezależnie od roweru (dokładniej to on poszedł na szczupaka, a rower wywinął gwiazdę). Na szczęście jedynymi stratami była pobrudzona trawą bluzka.

Po tej sytuacji mieliśmy długi, asfaltowy podjazd z serpentynami aż do toru rowerowego. Każdy dyszał i sapał, ale posuwaliśmy się nadspodziewanie dobrze. Pod szczytem było rozwidlenie: zielony na szczyt albo droga w lewo bez oznaczenia. Ja jako jedyny wybrałem drogę ale nie posunąłem się nią ani trochę w górę i wylądowałem pod schroniskiem (2km drogi. Stamtąd podjazd około 1km do wyjechania, choć w jednym miejscu na granicy sensu). Zielony szlak podobno też do wyjechania chociaą oni prowadzili 3 razy. Bylem na szczycie pierwszy, gdzie czekały na nas Olka i Aśka. Zdjęcia, oni piwo i w drogę .
Pierwsza wersja to zjazd szlakiem granicznym czerwonym, jednak pierwsze skałki pokazały, że tędy nie damy rady na tych rowerach... zjechawszy wiec szutrówka do schroniska i dalej nią do Pokrzywnej, ale nudno nie było! Pomimo luźnego szutru i korzeni prędkość 50km/h pokazywała się często. Tym razem padło na Tomka, który puszczając Leszka obok siebie wjechał na korzenie. Kierownica w miejscu obróciła się o 180' a on poleciał do przodu. Zdarte kolano, skora pod dłoniami i sporo krwi. Mogło byc gorzej! Do Prudnika dojechaliśmy bez problemów. Przy okazji przetestowałem Vipera (4ty full, na którym jechałem.) działa naprawdę dobrze. Niestety podjazd obserwowałem tylko z boku.


Rower:Meridka Dane wycieczki: 49.95 km (15.00 km teren), czas: 02:59 h, avg:16.74 km/h, przewyższenia: 700 m, prędkość maks: 70.30 km/h
Temperatura:27.0
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iejza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]