bardakonblog rowerowy

avatar bardakon
Zembrzyce

Informacje



2015:
button stats bikestats.pl 2014:
button stats bikestats.pl 2013:
button stats bikestats.pl
2012:
button stats bikestats.pl
2011:
button stats bikestats.pl
2010:
button stats bikestats.pl
2009:
button stats bikestats.pl
2008:
button stats bikestats.pl
2007:
button stats bikestats.pl

Moje rowery

Meridka 13306 km
Authon Solution SX 2279 km
Veturilo Wawa 51 km
Kona Hoss DeLux (Freccia) 2072 km


Szukaj

Linki

Maraton Istebna

Poniedziałek, 26 września 2011 | dodano: 26.09.2011Kategoria Starty, Z Foto, Friel
Miejsce: 206/507 (40,6%)
Czas: 04:09:43.5

Bartek: 04:17:03.5 (240)
Michał: 04:28:34.2 (283)

Start
Po Krakowie uzyskałem miejsce w trzecim sektorze startowym. Pierwszy raz w życiu. Miałem nadzieję zobaczyć jakie miejsce uda się osiągnąć bez przeciskania się przez wszystkich w tłumie niestety spóźniliśmy się i godzinę staliśmy w kolejce do kasy (musiałem dopłacić 15zł bo wpłaciłem kilka godzin za późno:/) potem mieliśmy 20 minut żeby wrócić do auta przebrać się i ustawić się na starcie, a auto było z 2km od startu. Jak wróciłem to ustawiłem się na samym końcu, jak się okazało nawet za mini!! Na starcie musiałem ich prosić że ja z mega, żeby jeszcze mnie puścili i wyjechałem ze stadionu ostatni przez ładnych kilkaset metrów nie widząc nikogo z mega, nawet nie wiedziałem gdzie skręcić bo policjant już sobie poszedł... Tak więc nici z powolnej rozgrzewki na starcie i planu na maraton a dodatkowo byłem 10 minut w plecy, trzeba było cisnąć na maksa od początku i tak już zostało do samego końca.



Jazda
Wyprzedałem przez cały maraton i mam wrażenie, że nie doszedłem do tych równych sobie. Było bardzo dużo gór i wielu się załamywało, przekleństw na trasie nie brakowało. Mi na szczęście i o dziwo to nie przeszkadzało i na każdą kolejną górkę wjeżdżałem ambitnie, uważając na 360' co daje niespodziewaną moc- wystarczy ułamek km/h a już się do kogoś można zbliżać i powoli wyprzedzić. Pierwszy leśny zjazd też należał do mnie, bo wyprzedzałem 30 osób jadąc bokiem między drzewami (niestety to był sam ogon stawki), potem już na każdym zjeździe brali mnie, pomimo moich 65km/h! Niestety przy szybszej jeździe w terenie nie widzę szczegółów więc soczewki i okulary na przyszły sezon obowiązkowe (potem i tak wszystkich powolutku wyprzedziłem na podjeździe), tak więc zjazdy przez pola i hale nie przypadły mi do gustu;).

Finisz
Finisz nietypowy, zwykle doganiałem człowieka, z którym ścigałem się do samego końca całkowicie rozładowując "baterie", tym razem przed samą metą była kolejna górka, która załamywała ludzi a na końcu zjazd po korzeniach gdzie wyprzedziłem ostatniego przed metą zawodnika- on prowadził, a ja zjechałem do połowy i już spokojnie dojechałem do mety a tamten nie wyrażał ochoty na dalszą jazdę.

Reasumując
Nie można powiedzieć, żebym do maratonu trenował, ale na pewno udało mi się z jakąś formą do tego maratonu dotrwać. Ocenić go trudno szczególnie przez start.
- Psychicznie było bardzo dobrze bo nawet się z tych górek cieszyłem, każdą próbowałem ambitnie zaatakować i nawet się udawało jak nie rowerem to z buta ale biegnąc.
- Bartka wyprzedziłem, choć w Zawoi byłem za nim z 15 minut, tylko że wtedy ja nie jeździłem, a teraz zaś on.
- Michała wyprzedziłem 20 minut, a w Krakowie 7 minut
- Strata to pierwszego - 1,5h nie pozostawia złudzeń :D


Tak czy siak wyjazd super i 3 kraje przy okazji zaliczyłem.

Na wykresie pokazana jest strata poszczególnych zawodników do pierwszego. Ja jestem gdzieś pod kropką.




Rower:Meridka Dane wycieczki: 65.00 km (45.00 km teren), czas: 04:50 h, avg:13.45 km/h, przewyższenia: m, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzepe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]