- Kategorie:
- Bałtyk 2007.11
- Estonia-Łotwa-Litwa 2011.10
- Friel.8
- GPS.30
- Kraków po mieście.223
- Kraków Rekreacja.53
- Mazury 2008.14
- Słowacja 2009.4
- Starty.8
- Warszawa po mieście.12
- Warszawa rekreacja.8
- Z Foto.109
- Z Zembrzyc.147
Mysia Górka
Niedziela, 16 października 2011 | dodano: 17.10.2011Kategoria Z Foto, Z Zembrzyc
Korzystając z ostatnich dni sprzyjających rowerowaniu zrobiliśmy sobie spacerek rowerowy przez Starowidza na Mysią, ze zjazdem do Budzowa. Na Starowidzu zebraliśmy prawie 1kg dzikiej róży na wino, która okazała się... głogiem i ostatecznie prawdopodobnie skończy w nalewce mamy.
Będą zdjęcia, bo to był drugi cel wyjazdu. Na razie są w Rawach i wiadomo ze nie wyszły jak chciałem ale coś tam jest.




Temperatura:15.0
Będą zdjęcia, bo to był drugi cel wyjazdu. Na razie są w Rawach i wiadomo ze nie wyszły jak chciałem ale coś tam jest.


Rower:Meridka
Dane wycieczki:
20.00 km (14.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:13.33 km/h, przewyższenia: 400 m,
prędkość maks: 48.00 km/hTemperatura:15.0
K o m e n t a r z e
Tak przynajmniej uczą enologów na wykładach. I przestrzegają przed piciem napojów od znajomych którzy pędzą winko z owoców z domowego ogródka. Zwłaszcza tych którzy noszą okulary :-)
prinx - 17:13 niedziela, 23 października 2011 | linkuj
Tak czy owak przy tego typu zabawie pamiętaj o swoich oczach. Gdy weźmiesz kupisz winogrona w sklepie i zrobisz z nich domowym sposobem wino to pijąc je możesz uszkodzić nerw wzrokowy. Dlaczego? Bo w czasie fermentacji wytwarza sie też alkohol metylowy. Nie wszystkie owoce i nie wszystkie winogrona nadają się do fermentacji.
p.s.
Co do nazwy to nie umiem odpowiedzieć na to pytanie inaczej niż "fermentat z dzikiej róży". Wiem...brzmi paskudnie :-) W zasadzie jeżeli chcielibyśmy być do dna szczerzy to powinien się nazywać "fermentat buraczano drożdzowy aromatyzowany dziką różą". To dlatego, że w przeciwieństwie do wina gdzie do fermentacji nie dodaje się absolutnie nic poza samymi winogronami, tutaj alkohol wytwarzany jest z cukrów pochodzących nie z dzikiej róży a z cukrów z torebki kupionej w tesco. :-)
prinx - 15:00 niedziela, 23 października 2011 | linkuj
p.s.
Co do nazwy to nie umiem odpowiedzieć na to pytanie inaczej niż "fermentat z dzikiej róży". Wiem...brzmi paskudnie :-) W zasadzie jeżeli chcielibyśmy być do dna szczerzy to powinien się nazywać "fermentat buraczano drożdzowy aromatyzowany dziką różą". To dlatego, że w przeciwieństwie do wina gdzie do fermentacji nie dodaje się absolutnie nic poza samymi winogronami, tutaj alkohol wytwarzany jest z cukrów pochodzących nie z dzikiej róży a z cukrów z torebki kupionej w tesco. :-)
prinx - 15:00 niedziela, 23 października 2011 | linkuj
http://it.wikipedia.org/wiki/Vino
Anonimowy tchórz - 20:13 poniedziałek, 17 października 2011 | linkuj
Ależ panie Bardakon... Nie da się zrobić wina z róży.
prinx - 18:30 poniedziałek, 17 października 2011 | linkuj
Komentuj